ROZWÓJ WZROKU - Mamo, Tato, widzę inaczej niż Wy!
Wzrok to najsłabiej rozwinięty zmysł u noworodka. Przyczyna jest prosta: 9 miesięcy życia w ciemnościach ;) Czasem trochę docierającego, pomarańczowego światła.
W konsekwencji tego, wzrok dziecka potrzebuje około ROKU by być na poziomie wzroku osoby dorosłej! Łatwo o tym zapomnieć otaczając nasze potomstwo tym co nam się podoba i miło kojarzy (dziecięce małe wzorki, pastelowe kolory). A tymczasem dziecko widzi bardzo niewyraźnie, z początku niemalże jedynie w czerni i bieli i do tego bez efektu głębi. Wszystkiego musi się uczyć bardzo powoli. Ostrość widzenia noworodka mierzy się odległością od jego buzi do twarzy mamy (do ok. 20 - 30 cm), czyli kiedy jest przy piersi.
Rozwój tego narządu to stymulacja rozwoju mózgu. Tworzą się nowe połączenia nerwowe. Dziecko z tygodnia na tydzień widzi coraz więcej, coraz wyraźniej, coraz więcej go interesuje. Przez długi czas będą to jedynie twarze jego rodziców, z czasem własne rączki i to co najbliżej wzbudzi jego ciekawość. Możemy wspierać ten rozwój odpowiednio stymulując wzrok.
Wybór kontrastowych książeczek, karuzel, odpowiednich zabawek dla dziecka jest wychodzeniem na przeciw jego możliwościom.
O rozwoju wzroku, tym jak faktycznie dziecko widzi w porównaniu z dorosłymi i jak możemy stymulować mózg zachęcam by poczytać TUTAJ . To mój absolutnie ulubiony artykuł, taki Numer 1. Nie można nie wpaść w zachwyt nad doskonałością natury czytając o 2 milionach nowych połączeń w mózgu w każdej sekundzie życia przez pierwsze 2 lata! Każdy rodzi się geniuszem, trzeba jedynie tego nie stłamsić, a pozwolić rozwinąć skrzydła. :)
Ogólnie o wzroku niemowlęcia: POD TYM LINKIEM
Jak stymulować wzrok CIĄG DALSZY.
Zamiast kupować, można zrobić samemu. Kilka pomysłów na zabawki sensoryczne HOME MADE.
Wpisując w google hasło "baby black and white shapes" znajdziemy wiele wzorów, które można po prostu wydrukować na sztywnym papierze.
Skoro już wiemy co dzieci widzą, co faktycznie lubią, co dobrze wpłynie na ich rozwój należałoby się również zastanowić nad tym czego dzieci NIE LUBIĄ.
Ten wrażliwy, wolno rozwijający się zmysł, jakim jest wzrok (który doznał największego bezpieczeństwa jakim jest łono mamy w ciemności) nie lubi zbyt wielu bodźców... Nie przesilajmy dziecka tłumem, migającym, ostrym światłem, ciągle zmieniającą się przestrzenią. Dzieci to męczy... a szczególnie małe niemowlęta. Zbyt wiele doświadczeń za dnia = rozdrażenienie wieczorem, płacz, problem z wyciszeniem się. Na "socjalizację" przyjdzie czas. Niemowlęta (czyli dzieci do roku) naprawdę nie potrzebują zbyt wiele poza swoimi rodzicami, ich głosem, uśmiechem, zapachem i ciepłotą ciała (to przynosi najwięcej korzyści i poczucia bezpieczeństwa).
Zgodnie z tytułem, co opóźnia osiąganie kamieni milowych rozwoju u niemowląt ZNAJDZIEMY TU.
Za czym niemowlę nie przepada TU.
Odpuśćmy dzieciom ogrom świecących, brzęczących i migających zabawek. Kilka dobrze widocznych, ciekawych pluszaków, coś lekkiego do rączek, co można fajnie złapać, przybliżyć do siebie, rzucić tym - to z pewnością się przyda. Poza tym, świetne są po prostu lustra. Przyglądanie się swojemu odbiciu buduje w dziecku samoświadomość i jest dla niego niezwykle ciekawe. Obserwuje swoje ruchy, uśmiechy, zdziwione miny.
Nie przesadzajmy więc z bodźcami. Nie nosimy przodem do świata na rękach (nosidła-wisiadła są absolutnie zabronione z innych powodów, o tym w innym wpisie) zbyt często. Pamiętajmy, że niekoniecznie dziecko musi być zainteresowane tym co my.
Dla rozwoju (nie tylko ruchowego) dziecko powinno większość czasu spędzać na podłodze, ćwicząc i bawiąc się. Tam też od nas zależy z czym ma styczność. Kilka rad jak wybrać dobrą matę: KONIECZNIE TUTAJ i TU.
I chyba najważniejsze... Ponad wszystko starajmy się odseparować dzieci od wszelkich EKRANÓW przynajmniej do 2 roku życia. To prawdopodobnie NAJWAŻNIEJSZY (klik) artykuł.
Dziecko do tego czasu naprawdę nie potrzebuje telewizji, bajek na telefonach, tabletach czy komputerach. Wpływa to źle na jego zdolność koncentracji i późniejszą naukę, powoduje rozdrażnienie i nerwowość. Nie trzeba chyba pisać, że uzależnia... W tej kwestii na szeroką skalę działa Paulina Mistal z KLINIKA LOGOPEDYCZNA, jej strona jest źródłem fantastycznej wiedzy na temat wpływu smartfonów na dzieci, stara się ona upowszechniać różne plakaty i ulotki na ten temat zachęcając do tradycyjnych form zabaw.
Coś od siebie: Na rynku dostępnych jest już wiele kontrastowych książeczek, zabawek, mat dla niemowląt. Jak już pisałam, można kupić, można zrobić samemu Ja osobiście o tej całej sprawie z black&white dowiedziałam się na kilka lat przed urodzeniem dziecka. Dzięki najzwyklejszemu lumpeksowi weszłam w posiadanie zestawu z http://www.socialbaby.com/ składającego się z kilku książeczek z obrazkami oraz z mobilu do samodzielnego złożenia. Obserwowanie styczności mojego syna z nimi było fantastycznym doświadczeniem! Proste geometryczne wzory zobaczył w 6 dobie życia. Z każdym tygodniem obserwowaliśmy jak wydłuża się jego zdolność koncentracji, jak zaczyna za nimi podążać wzrokiem. Pierwsze kolory, które wywołały w nim ciekawość to czerwony i żółty. Ulubiona strona w książeczce to łatki a'la dalmatyńczyk. :) W wieku 4 miesięcy wciąż robił "duże oczy" na widok mocnych wzorów, kontrastów na moich bluzkach. ;) Rozpoznawał już wtedy znane mu twarze z odległości kilku metrów.
Miłego dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz